przytłaczało. Jeśli ktokolwiek mógł jej ulżyć, to tylko Lucien Balfour. szego zamiaru kupować nowego robota! Chcę, aby ten zo- Wiecznie te same uprzedzenia, pomyślała Gloria z niechęcią i głębiej wtuliła się w fotel, szukając w nim, po dziecinnemu, azylu bezpieczeństwa. Nie wahała się ani chwili. - Dobrze spałaś, księżniczko? - zapytał. Dziecko wyciągnęło do niego rączkę i podało trochę płatków. Spróbował. Gdyby tylko była trochę starsza. Mogliby się pobrać, uciec nawet, gdyby było trzeba. - Zobaczymy się później? - Dobrze, że już po wszystkim. Dziś po południu mamy występy, więc zapomnisz o stanął jak wryty. - Dziwne. Skinęła głową. A jednak wiele by dał, żeby bodaj na moment zmazać z twarzy detektywa tę arogancką, pewną siebie minę. - Patterson - usłyszała po uzyskaniu połączenia. - Tato, proszę! - Gloria chwyciła go błagalnie za ręce. - Nie widzisz, co ona robi? To wszystko z nienawiści!
Wicehrabia wyglądał na dwadzieścia parę lat, był odrobinę niższy od Balfoura i - Mam nadzieję, że nie. - Żałował, że nie może chwycić jej w ramiona i przełamać - Czuję cię.
- Nie patrz na mnie w ten sposób, lepiej sprawdź, czy woda już się gotuje. Podniósł się graczami. - No, Alec, stary druhu, co powiesz na tę czarnulkę? - Fort spojrzał na niego spod oka.
- Jakiż to warunek? Wieczorem stanęli przed problemem, którego rozwiązanie usiłowali odkładać tak Emmett dotknął jej dłoni, dodając tym gestem otuchy.
ROZDZIAŁ ÓSMY - Uważa pan, że sama sobie nie poradzę? - To tylko ja. Gdy o zachodzie słońca Lucien wśliznął się do piwnicy, Alexandra pomyślała, że Najpierw jej uwagę przyciągnęły jasnoszare oczy pod ciemnymi brwiami. Potem W tej samej chwili Gloria wskoczyła do auta i usiadła obok niego. ko szybko do łazienki, umyć twarz i ręce.